• Zawsze wolni  1025-1525-1791-2025 

          • Dziś spotkaliśmy się na uroczystej akademii się, aby uczcić 1000-lecia Królestwa Polskiego, 500-lecia Hołdu Pruskiego i 234. rocznicę uchwalenia słynnej Konstytucji 3 Maja. Opowiedzieliśmy historię – od nałożenia korony na głowę wielkiego Bolesława, zwanego Chrobrym, aż do jej utraty za panowania marnego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

            W historii narodów ważne daty są przekazywane z pokolenia na pokolenie. W życiu Polaków istnieje wiele takich niezwykłych wydarzeń.
            Z około 200 państw na świecie zaledwie kilkanaście może się pochwalić 1000-letnią historią, w tym nasza Polska.

            Milenium Królestwa to jedna z najważniejszych dat w dziejach naszej Ojczyzny.

            Wiosną 1025 roku miało miejsce znamienne wydarzenie – dotychczasowy książę Bolesław, później nazwany przez potomnych Wielkim lub Chrobrym, dopełnił aktu koronacji królewskiej, stając się pierwszym namaszczonym na króla władcą Polski. Monarchia stała się symbolem suwerenności, potęgi i dumy Polski. Bolesław pragnął być władcą koronowanym, ponieważ królestwa stanowiły wówczas elitę krajów europejskich, cieszącą się największym autorytetem.

            Miejscem koronacji była archikatedra w Gnieźnie, związana z kultem świętego Wojciecha. Pierwsza koronacja z 1025 roku, czyniąca z monarchy pomazańca bożego, miała również wymiar polityczny, będący manifestacją woli niepodległości i suwerenności młodego państwa polskiego. Od tego momentu Polskę zaczęto określać jako królestwo. Warto o tym pamiętać, patrząc na polskie godło państwowe, na którym korona na głowie Orła Białego przypomina o tej pierwszej koronacji, dokonanej prawie tysiąc lat temu.

            Warto o tym pamiętać, patrząc na polskie godło państwowe, na którym korona na głowie Orła Białego przypomina o tej pierwszej koronacji, dokonanej prawie tysiąc lat temu. Przez dekady charakteryzowała się najlepszą sztuką wojenną.

            Rzeczpospolita wielokrotnie skutecznie broniła Europy przed totalitarnymi zapędami; gdyby nie bitwy pod Grunwaldem, Chocimiem, Wiedeń czy Bitwa Warszawska oraz ruch Solidarności, historia Europy mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej – znacznie gorzej. Polska wychowała mistrzów kultury, nauki i sztuki. Jako jedyna na świecie może pochwalić się zarówno Hołdem Pruskim, jak i Hołdem Ruskim, które były wyrazami jej siły w momentach, gdy obywatele, świadomi swojego dorobku kulturowego i znaczenia Rzeczpospolitej, torowali jej drogę, współtworząc najwspanialsze miejsce na ziemi.
            Miejsce, z którego powinniśmy być dumni i za które powinniśmy być wdzięczni. To, co zrobił Chrobry, wyznaczyło szlak polskiej państwowości. Przekaz był jasny: Polska jest potężnym, wielkim, suwerennym królestwem i takim pozostanie na wieki. Tysiąc lat po koronacji Bolesława Chrobrego, mimo diametralnie innej sytuacji, służebna rola władcy we współpracy z ludem dla wspólnego dobra powinny być nadal aktualne.

            500 lat temu, 10 kwietnia 1525 roku, na Rynku krakowskim Albrecht Hohenzollern, książę pruski, uklęknął przed polskim królem Zygmuntem Starym, przysięgając wierność i posłuszeństwo królom oraz Koronie Polskiej. Wydarzenie to znane jest jako „hołd pruski”.

            Takie oto słowa wypowiedział książę Albrecht Hohenzollern, klęcząc przed królem Zygmuntem I Starym:

            „Ja Albrecht, margrabia brandenburski, książę w Prusiech, szczeciński, pomorski, słowiański, kaszubski książę, pan Rugii, burgrabia norymberski, przyrzekam i ślubuję, że najjaśniejszemu władcy i panu Zygmuntowi, królowi Polski, wielkiemu księciu Litwy, Rusi i wszystkich ziem pruskich, panu i dziedzicowi, jako mojemu przyrodzonemu dziedzicznemu panu i jego majestatu potomkom i następcom.
            Królom i Koronie Polskiej będę wierny i posłuszny, i będę się starał o dobro jego majestatu, potomków i Korony Polskiej, a bronił od zła i wszystko czynić będę, co jest obowiązkiem wiernego wasala. Tak mi dopomóż Boże i święta Jego Ewangelio’”.

            Hołd pruski wszedł do kanonu wydarzeń, które pokazywało Polakom wielkość stworzonego przez nich państwa. Stał się kartą z „polskiego katechizmu pamięci narodowej”. Przy tym stanowił jednak przestrogę, gdyż wskazywany bywał jako zasadniczy błąd strony polskiej, który umożliwił przetrwanie i wzrost potęgi Prus, jednego z przyszłych zaborców i głównych wrogów kraju.

            Wydarzenia to, przez wieki kształtowało relacje polsko-pruskie, a później – polsko-niemieckie. Hołd pruski z 1525 roku to nie tylko ważny moment dziejowy, ale też symboliczny punkt odniesienia dla współczesnych napięć między Polską a Niemcami. Czy historia zatoczyła koło? Czy Polska znów staje przed próbą obrony swojej suwerenności i interesów w cieniu zachodniego sąsiada?

            5 sierpnia 1772 roku w Petersburgu Rosja, Prusy i Austria dokonały I rozbioru Polski, aby „przywrócić porządek” i nadać jej stan „zgodny z interesami sąsiadów”. Wydawało się, że to te trzy państwa będą decydowały o dalszej polityce Rzeczypospolitej. Nic bardziej mylnego, ponieważ to caryca Katarzyna II była głównym graczem przy stole, z którą należało się dogadać w sprawach dotyczących Rzeczypospolitej.

            W Rzeczypospolitej zaczęły się coraz głośniej pojawiać hasła reform. Powołano Komisję Edukacji Narodowej oraz Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, aby uświadomić młodemu pokoleniu potrzebę zmian i zaszczepić w nich ducha patriotyzmu oraz idei Oświecenia, bo to oni mieli w przyszłości rządzić państwem. Jak doskonale wiemy, człowiek wykształcony lepiej zna się na robocie.

            Rosyjskie wojska w końcu opuściły granice naszego państwa, ponieważ były zaangażowane w wojnę z Turcją. Stanisław August Poniatowski wciąż miał nadzieję, że jeśli dojdzie do spotkania z carycą Katarzyną II, uda mu się nakłonić ją do poparcia reform Rzeczypospolitej. Taka szansa nadarzyła się w 1787 roku w Karniowie na Ukrainie. Król zaproponował, że Rzeczpospolita wesprze Rosję militarnie, przekazując część swoich wojsk do walki z Turcją.
            Katarzyna II zgodziła się na to, aby w Rzeczpospolitej odbył się skonfederowany sejm, czyli taki, na którym nie działało liberum veto. Zgodziła się również na zwiększenie stanu armii Rzeczypospolitej, jednak nie wyraziła zgody na przeprowadzenie znaczących reform ustrojowych.
            Polacy postanowili się podnieść, wziąć się w garść i walczyć o swoje. Skutkiem tego była pierwsza konstytucja w Europie, a druga na świecie. Niestety, nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów i wkrótce doszło do drugiego rozbioru Polski.

            Każdy odczuwał potrzebę zmiany i modernizacji Rzeczypospolitej. Nasi przodkowie, podobnie jak my dzisiaj, nie zawsze potrafili się zgadzać, a każdy miał inną wizję Polski i Rzeczypospolitej.

            W tamtym okresie istniały trzy frakcje, które reprezentowały różnorodne poglądy i programy. Stronnictwo Dworskie, jak dwór to król, czyli Stanisław August Poniatowski i jego ekipa, która chciała reform Rzeczypospolitej, ale oczywiście za zgodą Rosji. Katarzyna II wcześniej dała znać Stanisławowi, że nie ma mowy o żadnych radykalnych zmianach ustrojowych.

            Drugą frakcją było stronnictwo patriotyczne, skupione wokół Adama Kazimierza Czartoryskiego, Ignacego Potockiego oraz marszałka Stanisława Małachowskiego. Żądali oni radykalnych zmian w Rzeczypospolitej, zniesienia liberum veto oraz zerwania sojuszu z Rosją, proponując sojusz z Prusami. Ale Fryderyk Wilhelm II, król Pruski, tak naprawdę im tylko taki kąsek rzucał, że chodźcie tu, zrobimy sojusz i będzie super, bo zależało mu na tym, żeby rozerwać sojusz z Rosją.

            Trzecie stronnictwo, hetmańskie, broniło za wszelką cenę złotych wolności szlacheckich. Należeli do niego Stanisław Szczęsny Potocki, jeden z najbogatszych magnatów, wojewoda ruski, Seweryn Rzewuski, hetman polny koronny oraz Franciszek Ksawery Branicki, hetman wielki koronny.

            Nasi rodacy postanowili w październiku 1788 roku rozpocząć obrady skonfederowanego sejmu. Posłowie, mieli gigantycznie wysoko zawieszoną poprzeczkę, a wszyscy trzymali kciuki, aby w końcu wydarzyło się coś przełomowego.

            Obrady rozpoczęto od wyboru marszałków: Stanisława Małachowskiego i Kazimierza Nestora Sapiehy.

            Już w październiku Sejm Wielki wprowadził pierwsze reformy, rozpoczynając od modernizacji wojska, zwiększając armię Rzeczypospolitej do 100 000 żołnierzy. W tym celu powołano specjalną sejmową komisję wojskową, jednak szybko zorientowano się, że budżet tego nie udźwignie.

            Na wiosnę konieczne było podniesienie podatków, aby utrzymać tak dużą armię. Miała to być ofiara wieczysta, polegająca na tym, że szlachta i duchowieństwo zapłacą za utrzymanie armii.
            Niestety, podobnie jak dzisiaj, okazało się, że posłowie nie byli do końca uczciwi w swoich zeznaniach majątkowych. Pieniędzy po prostu zabrakło, a udało się stworzyć jedynie 65-tysięczną armię.

            Wszyscy zdawali sobie sprawę z potrzeby reform i modernizacji Rzeczypospolitej. Istotnym krokiem w tym kierunku było pozbawienie w marcu 1791 roku szlachty bez ziemi, czyli tzw. gołoty, prawa głosu. Przyjęta ustawa o sejmikach ograniczyła uczestnictwo w ich obradach wyłącznie do posiadaczy ziemskich. W ten sposób odsunięto od decydowania o losach państwa najuboższą i podatną na korupcję część szlachty.
            Sejmy Rzeczypospolitej trwały zaledwie dwa lata, a w czerwcu 1790 roku postanowiono przedłużyć ich kadencję o kolejne dwa lata. Posłowie wybrani na nowy Sejm dołączyli do tych, którzy już obradowali, dlatego ten sejm przeszedł do historii jako Sejm Czteroletni, znany również jako Sejm Wielki. Nowi posłowie stanowili ekipę jeszcze bardziej zdeterminowaną do wprowadzenia zmian w Rzeczypospolitej.
            Prace nad najważniejszym dokumentem, czyli konstytucją, przebiegały w tajemnicy.

            Moment ten nadszedł w 1791 roku, tuż przed świętami wielkanocnymi. Okazało się, że nasza pierwsza ustawa zasadnicza, a zarazem pierwsza w Europie, została uchwalona w dość niecodzienny sposób. Stronnictwo hetmańskie wyjechało na przerwę świąteczną do swoich domów, podczas gdy pozostali posłowie, zdeterminowani do reform, otrzymali informację, aby pozostali w Warszawie, ponieważ miało się wydarzyć coś naprawdę ważnego.

            3 maja 1791 roku Zamek Królewski został otoczony wojskiem dla bezpieczeństwa obradujących tam posłów, senatorów i króla. W obecności zaledwie 182 osób uchwalono pierwszą konstytucję Rzeczypospolitej.
            „Jak mało w dziejach narodów jest dni, w których tysiące ludzi, stolica, naród cały, poddają się uniesieniom najwyższej radości! Takim był dzień trzeciego maja; każdy widział w nim niknące chmury nawałnic, które nami tak długo miotały i na czystym niebie powstającą zorzę przyszłych pomyślności naszych” – pisał Julian Ursyn Niemcewicz, naoczny świadek tamtych wydarzeń.
            Konstytucja w pierwszym artykule gwarantowała wolności religijne i wprowadzała pojęcie religii narodowej: „religią narodową panującą jest i będzie wiara święta, rzymska, katolicka ze wszystkimi jej prawami”.

            Podkreślała, że państwo należy do obywateli, do narodu, a nie naród do państwa, zgodnie z zasadą, że „wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu”.
            Dokument ten był także aktem wolnościowym, gwarantującym wolności cywilne: „bezpieczeństwo osobiste i wszelka własność, komukolwiek z prawa przynależną, jako prawdziwy społeczności węzeł, jako źrenicę wolności obywatelskiej szanujemy, zabezpieczamy, utwierdzamy i aby na potomne czasy szanowane, ubezpieczone i nienaruszone zostawały, mieć chcemy”.
            Niestety, entuzjazm po uchwaleniu Konstytucji nie udzielił się sąsiadom. Austria, wplątana w wojnę z Francją, nie mogła wziąć udziału w wydarzeniach. Zostały Prusy i Rosja.
            Posłowie ze stronnictwa hetmańskiego, jak na smyczy, udali się do Petersburga, gdzie caryca Katarzyna II podyktowała im, co mają robić.

            Nakazała im zawiązać konfederację, czyli zbrojny związek w celu realizacji własnych intencji lub w zastępstwie władzy państwowej. Ponieważ konfederacji nie można było zawiązać poza granicami Rzeczypospolitej, panowie musieli poczekać. Katarzyna II wcześniej dała znać Stanisławowi, że nie ma mowy o żadnych radykalnych zmianach ustrojowych.

            Posłowie udali się na Ukrainę i na granicy w miejscowości Targowica zawiązali zbrojny związek przeciwko swojemu państwu.
            Słowo „Targowica” stało się w języku polskim synonimem najcięższej zdrady narodu i państwa. Przywódcy konfederacji targowickiej dążyli do podziału państwa na samodzielne prowincje i nie zamierzali poddać się prawom ustanowionym przez Konstytucję 3 Maja. Zdrajcy poprosili o pomoc Rosję, która miała doświadczenie w walkach i odnosiła szereg znaczących zwycięstw z Turcją.
            W 1792 roku armia rosyjska licząca 100 000 żołnierzy wkroczyła do Polski pod pretekstem udzielenia „przyjacielskiej” pomocy wszystkim zagrożonym tyranią i absolutyzmem Sejmu Wielkiego.
            Przeciwko nim mogliśmy wystawić armię liczącą 65 tysięcy żołnierzy, która była, delikatnie mówiąc, niedoświadczona i musiała zmierzyć się z weteranami. Nasza armia, dowodzona przez Księcia Józefa Poniatowskiego, zwyciężyła pod Zieleńcami na Wołyniu, a 18 lipca pod Dubienką oddziały Tadeusza Kościuszki pokonały rosyjskie siły.

            Jednak do wojny przyłączyły się Prusy, co oznaczało nieuchronną klęskę.

            Nasz ,,dzielny” król Stanisław August Poniatowski przyłączył się wtedy do konfederatów i oznaczało to koniec walki o wolność Rzeczypospolitej.

            23 stycznia 1793 roku sejm w Grodnie podpisał akt drugiego rozbioru Polski.

            Prusy zajęły 58 000 kilometrów kwadratowych, w tym Poznań, Kalisz, Kujawy, część Mazowsza oraz Gdańsk. Na tych terenach mieszkało milion ludzi.
            Rosja przejęła większą część Ukrainy i Białorusi, co stanowiło 240 tysięcy kilometrów kwadratowych i trzy miliony ludzi.
            Rzeczpospolita po drugim rozbiorze nie była już zdolna do samodzielnego bytu państwowego, a dalszy zabór jej ziem był tylko kwestią czasu.
            Po klęsce w wojnie polsko-rosyjskiej w 1792 roku terytorium Rzeczypospolitej zostało okupowane przez wojska rosyjskie, które dokonywały licznych grabieży, towarzyszących represjom politycznym.
            Przywódcy konfederacji targowickiej dążyli do podziału państwa na samodzielne prowincje i nie zamierzali podporządkować się prawom ustanowionym przez Konstytucję
            3 Maja.
            Nastąpiło załamanie gospodarcze i finansowe państwa. Upadło siedem największych banków warszawskich, a drożyzna żywności potęgowała się. Targowiczanie wprowadzili cenzurę, zakazując wyrażania krytycznych opinii wobec swoich rządów oraz Katarzyny II (oficjalnie tytułowanej „Najjaśniejszą Imperatorową”) i jej czeladzi wojskowej i cywilnej. Zlikwidowano proreformatorskie tytuły prasowe, a w księgarniach przeprowadzano spisy książek zakazanych i przerwano kontakty kulturalne z Europą Zachodnią.
            Powstanie Kościuszkowskie było ostatnią próbą ratowania niepodległości. Już w czasie trwania insurekcji, 11 lipca 1794 roku, poseł pruski w Petersburgu pisał w swoim raporcie, że cała Rosja domaga się rozbioru Polski i wymazania imienia polskiego.

            Niecały rok po upadku insurekcji, 24 października 1795 roku, monarchowie Rosji, Prus i Austrii uzgodnili wzajemnie traktat, na mocy którego przeprowadzili ostatni, pełny III rozbiór Rzeczypospolitej.
            W wyniku tego wspólne państwo Polski i Litwy przestało istnieć.

            Jedynie Turcja nigdy nie uznała rozbiorów Polski. Podczas oficjalnych uroczystości na dworze sułtańskim, aż do odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku, pytano o posłów z Lechistanu. Było to symboliczne przypomnienie o istnieniu Polski i jej prawowitym miejscu na mapie Europy.
            Poznanie przeszłości pozwala wyrobić sobie sąd o podobnych wydarzeniach, które mogą zajść w przyszłości. Jeśli nie znasz historii, popełnisz dawne błędy i będziesz skazany na ich powtórne przeżycie. Tylko ludzie szaleni wciąż robią to samo, oczekując innych rezultatów.

            Autor: Stanisław Olszówka
            Werynia, 30.04.2025 r.                                                                    

          • Anielskie włosy, dubajska czekolada i inne słodkości

          • Końcem kwietnia w naszej szkole odbyły się wyjątkowe warsztaty kulinarne, podczas których uczniowie klasy 2ez odkrywali  niezwykły smak Bliskiego Wschodu tworząc wyjątkowe słodycze, wykorzystując unikalną teksturę i subtelny aromat surowców, których na co dzień się nie używa.  Uczniowie przygotowali czekoladę z  płatkami kwiatów,  pistacjami, kremem pistacjowym, chrupką oraz z anielskimi włosami Ugurlu oraz poznawali tajniki tworzenia galaretek 3D. Nasi uczniowie uczyli się sporządzania obecnie najbardziej topowych, rozpoznawalnych słodkości czyli czekolady z anielskimi włosami oraz Dubai Chocolate. Uczniowie dowiedzieli się także jak za pomocą śmietanki, żelatyny, mleka, ciepłej wody i barwników można stworzyć zachwycające, jadalne kompozycje kwiatowe. Słodkie warsztaty wymagały odrobiny precyzji i cierpliwości, za to efekt końcowy był wart każdej chwili spędzonej przy pracy! Po wyjęciu z form, zarówno  czekoladowe słodkości jak i galaretkowe kwiaty zachwycają swoim wyglądem – a co najważniejsze, można je zjeść!

            Autor: Anna Tęcza

      • Kontakty

        • Zespół Szkół Agrotechniczno-Ekonomicznych im. Komisji Edukacji Narodowej w Weryni
        • 17 227 14 41 lub
          17 227 13 32
          numery wewnętrzne:
          101 sekretariat
          103 dyrektor
          105 zastępca dyrektora
          107 pokój nauczycielski
        • Werynia 501
          36-100 Kolbuszowa


          Poland
        • 814-14-04-726
        • Zbigniew Bogacz
          zbigniew.bogacz@zswerynia.pl
        • Beata Bryk
          beata.bryk@zswerynia.pl
        • Elżbieta Rozmus-Maciąg
          elzbieta.rozmus@zswerynia.pl
        • Nabywca:
          Powiat Kolbuszowski
          ul. 11-go Listopada 10
          36-100 Kolbuszowa
          NIP 814-15-73-682

          Odbiorca:
          Zespół Szkół Agrotechniczno-Ekonomicznych w Weryni
          Werynia 501
          36-100 Kolbuszowa
        • /ZSA-E501/zsae lub /ZSA-E501/domyslna
      • Logowanie