Autorzy: M.Głos, A.Kiwak
Cześć! Jakkolwiek bałamutnie to brzmi, oto przybywam!
Nie będę się przedstawiał, bo większości osób moje imię i nazwisko może kompletnie nic nie powiedzieć. Po prostu, ja to ten typek, co zapierniczał w tym długim, czarnym płaszczu stając się swoistą rewelacją w życiu społeczności szkolnej - Mikołaj Głos. 28 kwietnia 2017 roku zakończył się w moim życiu pewien etap. Ukończyłem edukację w ZSA-E w Weryni i zostałem poproszony, ponoć z tytułu bycia tym ambitnym właśnie, o podzielenie się z wami, tegorocznymi maturzystami pewnego rodzaju spuścizną. Okres przygotowawczy do egzaminu dojrzałości różami usłany nie jest… ale tylko dla tych, którzy chcą go zdać. Mam świadomość tego, że zaraz odezwą się głosy, że matura jest im niepotrzebna, bo na studia przecież nie idą. Nic bardziej mylnego. I oczywiście nie mam tutaj na myśli sfer czysto zawodowych, bo wiadomo, że awansu można nie dostać bez maturki właśnie. Matura to egzamin dojrzałości. Nie bez powodu podchodzi się do niej w wieku dojrzałym właśnie, czyli mając ukończone te słodkie osiemnaście lat, które umownie są uznane za wiek względnie dojrzały. To więcej niż głupi sprawdzian. To test na Waszą dojrzałość, wiedzę i inteligencję emocjonalną. Dorosły człowiek spróbuje, a gówniarz stchórzy pod pretekstem, że tego nie potrzebuje. Nie oszukujmy się – taka jest idea szkolnictwa średniego. Albo dostrzegasz pewne sprawy, te "dorosłe" właśnie, i chwytasz stery życia w swoje ręce albo uciekasz, żałując na stare lata i gdybając jakbyś to nie zawojował świata mając wykształcenie średnie pełne, bo z maturą w kieszeni… albo raczej w teczce. Każdy z nas ma możliwości, bez wyjątku. I te możliwości trzeba wykorzystać. Gdy zastąpimy zwykłe "nie chce mi się" na "dam radę" i pojmiemy tego sens to będziemy na właściwej drodze ku samospełnieniu. Życie to walka, i nikt nie powiedział, że będzie łatwo.
A więc wszystkim tegorocznym maturzystom życzę dojrzałych, odpowiedzialnych decyzji i sukcesu na maturze i egzaminach zawodowych. Dalsza część artykułu w przygotowaniu.